
W listopadzie odbyło się ostatnie spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w roku 2025. Książka jaka była wzięta na warsztat to „Dziewczyna z sierocińca” autorstwa Joanny Protasińskiej.
Zapraszam do przeczytania recenzji napisanej przez naszą Członkinię Klubu DKK Panią Jolante Fatalską.
„Dziewczyna z sierocińca” jest książką, która dotyka uniwersalnego tematu – potrzeby miłości, bezpieczeństwa i tożsamości.
Na początku jesteśmy w Breslau pod koniec 1944r. W sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne poznajemy małą Ernestin. Dziewczynka ma już pięć lat i jak dotąd nie zaznała miłości i ciepła. Tymczasem miasto zamienia się w twierdzę, szykując się do obrony. Większość ludzi opuszcza to miejsce. Ewakuowany zostaje również cały sierociniec. Wychowankowie z opiekunami umieszczeni zostają w innym ośrodku. Lada moment będzie to już polska placówka opiekuńcza, gdyż wojna dobiega końca.
Równolegle pojawia się druga ważna postać- Eryk. Chłopiec ma jedenaście lat i mieszka w Warszawie, w domu majętnych rodziców. Jakże inne jest jego życie. Trwa wojna, on jednak konsekwentnie i z uporem zdobywa wiedzę o anatomii człowieka. Postanowił zostać lekarzem. Przeżywa pierwszą miłość. Pewnej nocy dochodzi w ich domu do tragedii.
Czy Erna z Erykiem spotkają się? Jakie będą ich relacje? Jak potoczą się ich losy? Nie zdradzę. Odsyłam do książki, której fabuła jest wartka, a losy bohaterów są łatwe do śledzenia. Czyta się ją lekko, chociaż opowiadane są najpierw wojenne, później powojenne losy dzieci pozbawionych własnego domu, zależnych od obcych ludzi i narażonych na traumatyczne sytuacje.
W książce niewiele jest samej wojny i brakuje realizmu historycznego, ale to wojna wywiera piętno na dziecięcych bohaterach- niewątpliwie największych jej ofiarach. Powieść wzbudza emocje i porusza od początku do końca.
Autorka umiejętnie buduje napięcie. W pewnym momencie, gdy wydaje się, że wszystko zmierza ku dobremu, pojawiają się nagłe zwroty akcji. Fabuła posiada sprawne tempo i jasną narrację. Jest dynamiczna. Jeśli taki autorka miała zamysł, to cel osiągnęła.
Jest jeszcze jedna warstwa tej powieści- psychologiczna. Pojawia się obsesja, która jest ważnym wątkiem, ale wzmagającym jedynie dramaturgię. Według mnie zabrakło w tej książce głębszej analizy postaci. Spojrzenie i oddanie tego, co przeżywają bohaterowie jest zbyt uwspółcześnione. Przypadkowość sytuacyjna i zbiegi okoliczności też są zadziwiające.
Pomimo kilku mankamentów, docenić należy fakt, że autorka podjęła się tematu szalenie trudnego i nieczęsto obecnego w literaturze. Wartością jest to, że przypomina o losie wojennych sierot, które tracą nie tylko rodziców, ale własne korzenie i budować muszą tożsamość od zera.
Na kolejnym spotkaniu widzimy się 9 stycznia 2026r., o godz. 16 w Bibliotece Publicznej w Drawnie.



