Spotkanie Klubu DKK z książką Karoliny Dzimira -Zarzyckiej pt. "SAMOTNICA. Dwa życia Marii Dulębianki"

 

         Gdy słyszymy Maria Dulębianka, to od razu nasuwa nam się myśl: „ta od Konopnickiej”.

Z tego krzywdzącego schematu wydobyła Dulębiankę Karolina Dzimira- Zarzycka, historyczka sztuki i polonistka, autorka wielu artykułów związanych ze sztuką i  kulturą XIX wieku i początku XX oraz historią kobiet.

           O Marii Konopnickiej posiadamy obszerną wiedzę, a Maria Dulębianka przepadła w pamięci pokoleń. Jedna z nich była pisarką, druga malarką.

           Co miały ze sobą wspólnego te wybitne kobiety? Jaka relacja je łączyła? Dlaczego wybrały życie „samotnic”? Co je skłoniło do życia tułając się w poszukiwaniu lepszego miejsca, nierzadko cierpiąc niedostatki? Dlaczego twórczość malarska Dulębianki przystopowała? Odpowiedzi na te pytania stara się udzielić wspomniana wcześniej Karolina Dzimira- Zarzycka, która napisała biografię kobiety wyprzedzającej epokę, w której przyszło jej żyć. „Samotnica. Dwa życia Marii Dulębianki”to pozycja, nad którą nie można przejść obojętnie. Dla części czytelników będzie to opowieść zbyt długa, przez co nużąca, zbyt szczegółowa, przepełniona treściami społeczno- politycznymi. Dla innych może być porywająca (szczególnie dla osób zainteresowanych epoką).  Autorka, opierając się na źródłach, przedstawiła trudną drogę prowadzącą do rozwinięcia talentu malarskiego oraz działalność tytułowej samotnicy w walce o prawa kobiet.

           Maria Dulębianka nie tylko stała na czele feministek lwowskich, będąc aktywną działaczką społeczną i polityczną oraz  kandydatką do Galicyjskiego Sejmu Krajowego. Nie tylko była malarką. Była również uznaną pianistką, skrzypaczką, pisarką i dziennikarką. Była, rzec można, pozytywistyczną kobietą renesansu.

            Długoletni związek z Konopnicką, jak pisze prof. Maria Poprzęcka „ jest piękną historią wzajemnego oddania i poszanowania, dzielonej niełatwej codzienności, obustronnej troski, czułej wierności do „ostatniego tchnienia". Obie przylgnęły do siebie serdecznie i do końca życia wielkiej poetki nie rozluźnił się ów związek głębokiej przyjaźni”(str. 285). 

           Autorka w ciekawy sposób portretuje tytułową postać, a przy okazji Marię Konopnicką, odwołując się do konkretnych materiałów. Cytuje fragmenty listów, dzienników, pamiętników oraz artykułów prasowych. O Marii Dulębiance dowiadujemy się z listów Marii Konopnickiej do jej dzieci. Natomiast z dziennika malarki poznajemy poetkę w ich codziennym życiu.

           Przykładem sięgnięcia do źródeł niech będzie artykuł w „Tygodniku Ilustrowanym” z września 1894 roku, w którym autor „Emancypantek”, Bolesław Prus, tak martwił się o wszystkie kobiety samotne, które odwracają się od życia rodzinnego: „ nie ma wątpliwości, co tak naprawdę motywuje postępowe Polki. Próżność i ambicja. To są dwie przyczyny wywołujące cały ten ruch emancypacyjny, bez zaprzeczenia szkodliwy, bo pozbawia wiele kobiet równowagi duchowej. Stąd już do upadku krok tylko jeden. A co później? Czy dyplomy, stanowiska, różne doktoraty wynagrodzą stratę moralną?” (Str. 289).

           Warto zacytować jeszcze odpowiedź Dulębianki na łamach tygodnika „Prawda”: „Toteż lada pismak, ciura, która na innym polu trzech zliczyć nie umie, tu rej wodzi i jak z kazalnicy prawi, co kobiecie trzeba, czego nie, co powinna, co nie, losy jej rozstrzyga, przeznaczenia palcem wskazuje. Jest to jeden dowód więcej, jak koniecznie potrzeba kobiecie wydobyć się z krępujących ją dotąd powijaków, stanąć na własnych siłach i tak się usposobić żeby o własnych losach sama myśleć i swoich przeznaczeń sama pilnować mogła” (str. 290).

           Karolina Dzimira- Zarzycka napisała książkę o Dulębiance, kobiecie, która wraz z innymi kobietami odważyła się wyjść z cienia mężczyzn i przełamać ich hegemonię w wielu dziedzinach życia. Jestto prawdziwie fascynująca historia odważnej, inspirującej kobiety, która miała odwagę być sobie wierną, w czasach, które temu zupełnie nie sprzyjały - i to zarówno na płaszczyźnie zawodowej jak i prywatnej – uczuciowej.

           „Samotnica" to książka interesująca, ale zdecydowanie nie dla wszystkich. Szczerze polecamy ją pasjonatom i miłośnikom historii, a szczególnie osobom zainteresowanym dziejami rozwoju feminizmu w Polsce.

 

Recenzja Jolanta F.

Galeria

Zobacz również: